Pytania do p. Truskolaskiego

Szanowni Państwo,

Port lotniczy Radom ostatnio pozyskał kolejnego przewoźnika, linie Sprintair, oferujące z tego portu lotniczego połączenia do Gdańska, Wrocławia, Berlina i Pragi. Pokazuje to że nawet niewielkie miasta mogą liczyć na połączenia pasażerskie.


Interesuje mnie czy są Państwo zainteresowani powrotem do dyskusji na temat pasażerskiego portu lotniczego przy Państwa mieście. Jako ekonomista skutecznie przekonałem wiele samorządów polskich miast do postawienia na lotnictwo pasażerskie i do budowy czy rozbudowy terminali pasażerskich. 

W Polsce najmniejszym miastem z własnym portem lotniczym jest 4-rotysięczny Babimost w woj. lubuskim, położony ok. 33 km od Zielonej Góry. Niedawno, dzięki połączeniu kolejowemu do portu lotniczego celem dowozu pasażerów udało się przywrócić do ruchu port lotniczy Szymany koło 27-tysięcznego Szczytna. Port ten znajduje się 55 km od Olsztyna. 

Porty lotnicze udaje się w polskich warunkach ożywiać w corazto mniejszych miejscowościach. Jestem przekonany, że wiele z tych portów lotniczych po dekadzie lub dwóch zacznie pokrywać swoje koszty, lub nie będą one wymagały tak wielkich dotacji jak na początku działalności.

Jako ekonomista zachęcam i przekonuję do powrotu do dyskusji na temat ożywienia tutejszego portu lotniczego. Skoro w Radomiu jest to możliwe, podobnie jak w Szczytnie - Szymanach czy Babimoście, port w mieście znacznie większym powinien być możliwy ekonomicznie. Porty lotnicze okazują się ekonomicznie możliwe w miastach odległych nawet o 55 km od większych miejscowości. 

Tymczasem Polska jako kraj jest bardzo uboga w porty lotnicze. Tymczasem w Niemczech można naliczyć 39 samych portów lotniczych. W niewielkiej Finlandii jest ich 25. We Francji działa 56 portów lotniczych, zaś w Hiszpanii, kraju o podobnej liczbie ludności jak Polska, jest ich aż 52. 

W Polsce nadal jest miejsce dla nowych portów lotniczych, możliwe jest także dotowanie połączeń pasażerskich do lokalnych portów lotniczych w ramach umów marketingowych czy umów o usługi użyteczności publicznej (PSO). 

Wydatki na przystosowanie portu lotniczego posiadającego juz drogę startową do obsługi połączeń pasażerskich to ok. 16- 25 mln PLN (ILS i budowa wieży dla kontrolerów ruchu oraz małego terminalu pasażerskiego wraz z wyposażeniem). Budowa całkiem nowego portu lotniczego bez cen wykupu gruntów to: jak w przypadku Szyman koło Szczytna, koszt budowy lotniska wyniósł 205 mln zł. Budowa 2,5-kilometrowego pasa startowego kosztowała 106 mln zł, zaś wzniesiony od podstaw terminal pasażerski kosztował 57 mln zł. Ale był to port lotniczy zbudowany od podstaw w miejscu starego portu. Budowa samego terminalu i pomocy nawigacyjnych przy juz istniejącym pasie startowym jest znacznie tańsza. 

Kwota 20- 25 mln PLN to nie są wydatki na które nie stać polskich władz samorządowych. Niemniej, często nie chcą one angażować się w ten temat, mimo że nawet port lotniczy w Radomiu przyciągając linie Sprintair odniósł niewielki sukces marketingowy. 

Warto więc zaapelować z perspektywy ekonomisty o zmianę tej sytuacji. W Polsce może i powinno powstać więcej lokalnych portów lotniczych, zwłaszcza wykorzystujących istniejącą infrastrukturę powojskowych portów lotniczych. Budowa terminali pasażerskich i finansowanie instalacji nawigacyjnych może być sfinansowane przez samorządy lokalne. 

Często powstanie lokalnego pasażerskiego portu lotniczego to wieloletnia praca nim taka instytucja zacznie w ogóle działać. W Radomiu przygotowania pochłonęły niemal dekadę. w polskich warunkach samorządy powinny podjąc decyzje już dziś, by porty lotnicze mogły powstać do 2026 roku.

Adam Fularz 
ekonomista, rocznik 1979, specjalizuje się w infrastrukturze i ekonomice miast i regionów. Ukończył Universite de Metz, Viadrina University, podjął przewód doktorski.


--
Adam Fularz
Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.

Komentarze

Popularne posty